Ech... niedawno wystarczyło, że gdy ustawiłam na komunikatorze żółte słoneczko od razu pisałeś do mnie, pytałeś co słychać. Pisaliśmy na różne tematy, byliśmy więcej niż przyjaciółmi... A teraz? Udajesz, że cie nie ma... Bez słowa nagle zerwałeś kontakt. Gdybyśmy jeszcze nie mieszkali tak daleko od siebie... Pamiętam naszą ostatnią rozmowę-zapraszałeś mnie do siebie na zimę... miło nam się pisało. Chwila nieuwagi i nagle pojawiła się ona i wszystko się skończyło. ___________
Przepraszam, ale musiałam to z siebie wyrzucić, poukładać sobie jakoś w myślach, bo na razie nie mam zamiaru nikomu o tym mówić.
Na razie nie wiem czy chcę się z nim spotkać... planowaliśmy co będziemy robić, gdy się spotkamy.. No, ale masz rację, lepiej się w to nie wgłębiać. Pozdrawiam z życzę powodzenia
Niestety dużo osób coś takiego lub podobnego przeżywa... Ale ta odległość, o której pisałam ma też swoje plusy-prawdopodobnie zobaczę się z nim dopiero maj-czerwiec.