Nie wiem jakiego dokonałbym wyboru.... jednak nie wziąłem pod uwagę rodzin, które mogą cierpieć w skutek utraty taty, brata będącego żołnierzem. Pomyślałem tylko o tych ,którzy walczyli i mają uszczerbek na zdrowiu i psychice z powodu wojny. Nieraz nie ogarniam myślami wielu ważnych rzeczy, a co dwie głowy to nie jedna :)
...pytanie- czy jeśli mielibyśby wybierać między wojną , a samotnością i depresją, wybralibyśmy wojnę? Przez ten moment pomyślcie- macie TĄ władzę- możecie skazać na śmierć człowieka, lub zabić jego człowieczeństwo przez samotność i depresję. Kto podejmie ryzyko tej odpowiedzi? Następnie- to wojna paraliżuje. Stańmy w obliczu niej. Widzimy zgrozę i śmierć. Spustoszenie. Bezlitosność. "Zabij mojego człowieka, a ja zabije Ciebie.." Żołnierz przychodzący z wiadomością "..pani mąż nie żyje!" Osierocone dzieci. Wdowa. ..i tu występuje samotność- i ta samotność paraliżuje- bo utraciło się ukochaną osobę. Ta SAMOTNOŚĆ, na którą skazany jest człowiek, przez ŚMIERĆ BLISKIEJ OSOBY.