Dzisiaj była na mszy w kościele katolickim i usłyszała : ,,Pomódlmy się za ofiary wczorajsze katastrofy, a w szczególności za prezydenta - Lecha Kaczyńskiego, jego małżonkę Marię i polityków. '' I to ją zszokowało, czy Duchowny, który tak bardzo mówi o równości, która powinna być wśród wszystkich ludzi, teraz ''w szczególności'' modli się za ''twarze Polskiej elity'' ? A co z Borowcami, pracownikami pokładu - co z ich rodziną - czy oni się nie liczą, są mniej poszkodowani ? Przecież to też ludzie!
nie użyłam konkretnej formy osobowej i ja nie odnoszę wrażenia takiego jak ty. W myśli, która jako tako sugeruje błędność kościoła, podchwyciłam ten klimat niechęci i na tego podstawie zmieszanej z osobistą empirią wysunęłam wniosek. Rozumiem, że to już automat, dopasowywanie wszystkiego pod siebie, więc jest to dla mnie jasne, że mogłaś to tak odebrać, aczkolwiek zaznaczam że mówiłam o ogóle. Twojej osoby i stosunku do kościoła nie znam więc i jednostkowo nie oceniam. Nie poczuwam się do jakiegokolwiek nietaktu, jakoś nie szczególnie zwracam uwagę na inne komentarze, a gdybym miała na uwadze twoją osobę, zwróciłabym się wprost. Tyle z mojej strony. Gdybym z zamysłem, chciała ci ująć wdałabym się w dyskusję, ale widocznie jeszcze nie na tyle zaobserwowałaś moje zachowanie na tej stronie, by tak też pomyśleć. Przykro, że tak to odebrałaś, ale to już nie do końca moja wina. pozdrawiam.
Panią się jeszcze nie czuję ;). Chciałabym sprostować, że nie piłam konkretnie do ciebie, ot co. Nie mnie osądzać z kogo jaki katolik, ale sprawa ta, co przykre, wygląda jak wygląda. Ksiądz z całą pewnością wyraził się tak bez premedytacji, nie wziąwszy pod uwagę tego, że ktoś może odebrać to tak jak ty.
Pani Katarzyno - ,,by uzasadnić swoje stronienie od kościoła. '' - ja wcale nie chce uzasadniać swojego stronienia do kościoła, bo ja go wcale nie mam, jestem praktykującą katoliczką i wierzę w Boga, po prostu uraziło mnie to, że ksiądz, który tak bardzo chce równać wszystkich ludzi, nagle wywyższa innych.
Pani Katerino - zgadzam się, że Prezydent jest głową państwa i nie zaprzeczam, iż jest ważną osobą w codziennym życiu, ale już po śmierci każdy człowiek jest taki sam - po niej nie ma ani Prezydentów, Premierów, Dyrektorów, każdy z nas zostanie tak samo osądzony, czy będzie to najważniejsza osoba w państwie , czy też pracownik. Razi mnie jedynie to, że - Borowcy, pracownicy pokładu- zostają tak często ominięci - niektórzy o nich zapominają, a przecież oni też wypełniali swoją pracę, a ich rodziny teraz cierpią tak samo jak rodziny Polityków. Ja noszę w sercu żałobę narodową w szczególności za wszystkie ofiary tego tragicznego wypadku.
jeden ksiądz to nie Kościół. jedna pomyłka, to nie zamysł i fałszywość treści głoszonych. a po za tym, ten kto nie chce, jest zbyt leniwy, słaby w wierze czy poprostu chce być 'trendy ateistą' znajdzie 964187813 błahych powodów, by uzasadnić swoje stronienie od kościoła.
To, że ksiądz powiedział: "w szczególności" wcale nie znaczy, że kogoś wywyższył. W końcu modli się za wszystkich a jakby nie patrzeć prezydent jest głową państwa, jest w nim najważniejszy. Teraz naród nie jest osierocony przez wszystkich, którzy zginęli, jest osierocony właśnie przez tego jednego człowieka-prezydenta. Zawsze w modlitwie wyszczególnia się kogoś tak samo jak jest codzienna Msza Święta, kiedy modlimy się za wszystkich zmarłych a W SZCZEGÓLNOŚCI za (konkretne osoby). To jest na takiej samej zasadzie.
W 10 % zgadzam się z tą myślą . To jest dyskryminacja . To , że ktoś jest mniej sławny , to znaczy , że już nie jest człowiekiem . ? Każdy jest takim samym człowiekiem nie zależnie od zawodu , którym się zajmuje .