Dziewczynka wygrzebała ze szkatułki rzemyk i zawiesiła sobie klucz na szyi. Czuła jego ciężar i ciepło bijące jakby z wnętrza. W chwili, gdy dotknął ciała, stał się jakby częścią jej, złączył z duszą. Wiktoria poczuła się dziwnie, jakby znała jego historię od dawna, chociaż nie mogła powiedzieć o nim nic więcej, poza tym, że był duży, stary, miał jakieś dziwne znaki i świecił.