Dzieło miłości składa się z każdej chwili w której jest się sobą nie myśląc o sobie, nie żyjąc dla siebie, dając drugiej osobie wszystko co najlepsze, akceptując to co w nas najgorsze.
Myślę, że powinno być - akceptując wszystko co w niej najgorsze. Bardzo trudna definicja zakładająca cierpienie bez granic i to w obecnym człowieku się nie sprawdza i moim zdaniem słusznie, bo często prowadzi do samobójstw choćby.