Nie nauczyliście mnie kochać. Nie nauczyliście rozmawiać. Nie chcieliście przytulić ani otrzeć łez, które pewnie zostawały niezauważone. Nigdy nie usłyszałam choćby jednego ciepłego słowa.
Mimo to, dziś możecie być ze mnie dumni... Bo nauczyłam się tego sama...
Mądre słowa, rzadko dziś tak się na to patrzy... Te relacje rzutują na całą przyszłość dziecka w niebagatelny sposób, począwszy od samej "definicji" miłości, aż po właściwe rozumienie kobiecości i męskości w kontekście związku, ale i całej rodziny...
Świetnie to ująłeś: "graniczy z heroizmem"... a jeśli ktoś z tego kpi, należy mu tylko współczuć, bo oznacza to, że to uczucie, którego nigdy nie zaznał...