Dzień dobry. :) Mówisz, że sparzony kieruje się strachem, a nie doświadczeniem? Przecież to właśnie negatywne doświadczenie każe mu bardziej uważać? ;) Jeżeli doświadczenie pokazało, że próba skończyła się porażką, to rezygnuje z dalszych prób???... Oczywiście, jak zawsze jest ryzyko i jakieś prawdopodobieństwo powodzenia. To od naszej odwagi, uporu, czasem głupoty zależy, jak dalece będziemy ryzykować, albo odpuścimy sobie i zestarzejemy się w szarej, nudnej i smutnej samotności. ;) Miłego dnia. :))
Wie się... doświadczalnie;) Myślę że to wynika z silnego skojarzenia, rezygnacja = porażka. Sama porażka to też nauka i doświadczenie - mało kto tak na to patrzy. Dojrzałość (jak piszesz) to odpowiedzialność za to co robimy i mówimy więc gdy czyjeś doświadczenie wyraźnie dyktuje że próba skończy się porażką to zamiast stawiać na "byle-jaka-miłość" warto z niej zrezygnować.
Jedyny wyjątek, to jak ktoś raz się sparzył w miłości i robi z siebie "dobrowolnego samotnika" - w tym przypadku to nie doświadczenie mu to dyktuje, lecz strach. Dzień dobry:)
A kiedy się wie? Czasami warto się uczyć, by sprostać... innym razem trzeba zaryzykować. O dojrzałości świadczy odpowiedzialność za to, co robimy, mówimy i także za nasze zaniechania. Rezygnacja wydaje mi się porażką, kapitulacją, ale może Twoja myśl ma jeszcze inne znaczenie. Dobranoc. :)