Też to właśnie przeżywam. I jest mi z tym ciężko, nawet bardzo. Człowiek czasem nie wyrabia, a jednak bez ustanku w to chce brnąć. Myślę jednak, że to tkwi w samych nas. Ja natomiast wierze, już teraz wierze, że potrafię to zmienić. Pozdrawiam, coś w tym jest:)