Docenia się to, czego nie można mieć albo co się straciło. Chyba głównie dlatego, że resztę obrazu uzupełnia iluzja którą człowiek sam, na własne potrzeby, sobie wymyślił. Tak samo z facetami; kochamy drani bo tylko oni mogliby być "miłymi chłopcami". Po co kochać "miłego chłopca" jeśli nie można go "dopełnić" własnymi wymysłami?
...

Trafne spostrzeżenie. Może kobiety, choć nie wszystkie wolą trwać w beznadziei z takim mężczyzną, niż wykrzesać z siebie odrobinę siły by ten stan rzeczy zmienić. A co do facetów którzy doceniają kobietę, no niestety tak to już chyba jest, że porządni mężczyżni nie mają łatwo w życiu (w tej kwestii przydałoby się jakieś równouprawnienie :-)).

Tu nie chodzi o mądrość czy jej brak, chodzi tu bardziej o instynkt w doborze partnera, jest to swego rodzaju atawizm. Ktoś kto okazuje kobiecie większą oziębłość i powściągliwość wydaje się silniejszym, więc jest atrakcyjniejszy. Często jest to złudne i łajdak pozostanie łajdakiem, który będzie potem zdradzał kobietę, albo ją bił "bo zupa była za słona" itd.
Przykre dla kobiety i smutne dla faceta który chciał być kimś więcej niż przyjacielem...

Z badań wynika, że kobiety wolą łajdaków.

Ja znam odpowiedź ... wiem że to co napiszę jest niepoprawne politycznie ... i narażę się wielu osobom ale, co mi tam ... po prostu dziewczyny według mnie są mniej hyy ... "mądre" od mężczyzn, a "mądre" dziewczyny mają na tyle rozumu żeby być same.

True... true...

Oj bywa, bywa... niestety...

Tak już bywa, że życie potrafi być całkowicie pozbawione jakiegokolwiek sensu

Nobla dla osoby, która zna odpowiedź.