Despotyzm - wszyscy mają prawo żyć, lecz jeden ma prawo zabijać. Komunizm - wszyscy są równi, ale są i równiejsi. Demokracja - każdy ma prawo wyboru, choć wtedy właśnie każdy znaczy nikt.
Też mi się tak wydaje. Można by było zrobić antyutopię, ale jak sama nazwa wskazuje - anty. Bo człowiek nie był by tam kimś, kto może coś wybierać, tylko elementem większej układanki. Z jednej strony to dobrze, bo to jest faktycznie można by było osiągnąć prawie ideał, ale http://www.cytaty.info/mysl/ludziomnigdyniebedzie/1">człowiek to różnorodność przecież. Nawet w naturze wyspecjalizowały się osobniki o większej różnorodności. Jeden czynnik środowiskowy może zgubić populację bakterii, a średnio jeden na dziesięciu przedstawicieli rasy białej jest naturalnie odporny na ADIS w niewielkim z nim kontakcie.
wszystkie te ustroje są do siebie wbrew pozorom podobne, a ich założenia są takie same: sprawić, by jednostka się nie liczyła, a władza utrzymywała się dzięki terrorowi lub - w najlepszym wypadku - populizmowi
Nie przesadzajmy, kto jak nie jednostka będzie zapier...ał? coś tam jednak znaczy, jako pracownik w fabryce, tyle co jeden dodatkowy koń mechaniczny w silniku, bezrobotny, tyle co kolejny śmieć w koszu. Wracając do ustrojów politycznych: nie uważacie, że każdy z nich to jedno i to samo w efekcie? mówię w efekcie, bo o efekt końcowy chodzi, i tak "rządzony dostaje po garbie i tak, tylko materiał z którego zrobiony jest bat się zmienia, i z którego zrobione są kajdany.
"Demokracja - każdy ma prawo wyboru, choć czasem każdy znaczy nikt." Demokracja - każdy ma prawo wyboru, choć jako jednostka nie znaczy nic. Moja wersja:)
... polityk rządzący ( despota, komunista, demokrata czy inny ) - człowiek głęboko wierzący iż... wszyscy "rządzeni" są sobie równi i maja te same prawa... przy czym, największe znaczenie ma słowo "rządzeni"... on jednak jest "rządzącym" więc nie koniecznie musi być równy...