Ludzie przed sklepem wyjmują z kieszeni maseczkę. Nakładają. Potem dotykają klamki, uchwytu drzwi, koszyka, przy kasie pieniędzy. Wychodzą, zdejmują maseczkę tymi samymi rękoma. To jest prymitywne.
Nie zauważyłam, żeby w kościele ktoś kogoś zmuszał do przyjmowania hostii na język. Niezależnie od tego, czy wirus jest, czy go nie ma.
Jeśli ktoś chce pomniejszyć znaczenie Kościoła, czy wyśmiać wierzących, pomyśł znajdzie. Często prymitywny.