no dalej nie wiem dla mnie bezinteresowność jest samobójstwem tak jak i świecki fanatyzm tak jak i zamachowcy samobójcy kupujący najlepsze polisy na życie (podobnie jak i farmerzy w Indii, gdy GMO weszło) tak jak i wiara, która jest zazwyczaj dyskontowana w takich akcjach no ale przecież samobójstwo jest zakazane w Koranie
a wracając do wieczności to nadal myślę, że zbyt racjonalni ludzie i inna hołota nadal się znajdują daleko od tego miejsca jedynie dlatego, że zawiesili swoje niedowierzanie za życia że mogą bawić się przez całą wieczność
Wieczność staje się w umyśle człowieka... gdy nie daje mu się możliwości do rozwoju. Także uważałbym na słowa samobójstwo i wieczność w jednym zdaniu :)
Z wiecznością jak z życiem, trzeba sobie ją poukładać w przyjemności, przyjemności w szczęście, szczęście w radość, radość w błogość. Uważam, że trzeba się wsłuchać w siebie i robić to kim się jest w sobie, a nie oglądać się na czyjeś księgi i bóstwa. Wieczność, to coś takiego, że samobójstwem się nie wykpisz. No chyba, że tak jak w Mistrzu i Małgorzacie, że można rozpłynąć się w nicość.
Ta myśl obraża uczucia "porządnych i uczciwych" ludzi, którzy "porządnie i uczciwie" wychowują swoje dzieci, siedząc przed ekranem komputera i myślą o samobójstwie, nie wiedzą tylko, że martwy nie może nic, co najwyżej zmartwychwstać.