Czy popełniła błąd?
Nie wiem. Wiem, że się zakochała.
Może zbyt szybko. Może za późno. A może po prostu w nieodpowiednim momencie.
Wcześniej wędrowała przez świat z cieniem. Samotnie pokonywała góry i doliny. Dążyła do wyznaczonych celów. A gdy upadała, zawsze znajdowała skądś siłę, by powstać i iść dalej.
Później pojawił się on.
Z początku była nieufna. A on nie narzucał siebie. Był inny niż jej wyobrażenie faceta, ale tak bardzo "jej", że chciała spróbować. Zaryzykować. Poczuć to, co kiedyś odrzuciła.
Jej świat się zmienił. Doświadczała coś nowego. Coś, co trudno jest wyrazić jakimkolwiek słowem.
I nagle BUM.
Wspólne jutro zostało skreślone. Przyszłość stała się bardziej niepewna, niż pewna.
A ona? Znów została z cieniem.
I z bagażem wspomnień, które trzeba będzie upchać do kolejnej walizki z napisem NIE WRACAĆ.
Czy żałuje, że zaryzykowała?
Nie.
Bo gdyby nie spróbowała, wypominałaby to sobie do końca życia.

W życiu porażka goni porażkę. Jeszcze niejeden raz staniemy oko w oko z cierpieniem. Jeszcze niejeden raz zapragniemy zamknąć serce na jakiekolwiek słowa i uczucia. Jeszcze niejeden raz będziemy wypominać sobie jakiś czyn, bo przecież można było postąpić inaczej...
Ale trzeba iść naprzód.
Jak czas.
Bo on się nigdy nie cofa.