Czuję się źle... ...ale kogo to obchodzi?! Mogę stanąć 'na szczycie świata' i krzyczeć z całej siły jak mi źle, ale i tak każdy stwierdzi, że nie będzie się mieszał w nieswoje sprawy.. Jakbym 'skoczyła', to też wmawialiby sobie z poczucia winy, że to nie ich życie. A szkoda... Bo zbyt często się w nie mieszali...