Czuje jak pulsuje pod skórą, gniew ujażmiony. Pragnę go wypuścić w ten przeklęty świat, niech spali te całe plugastwo i ból. Boże uczyń mnie swym aniołem zniszczenia, pozwól choć przez chwilę ujażmić ten pożar w mojej głowie. Błagam pomóż mi, bo jeśli sam uwolni się ze smyczy...