Menu
Gildia Pióra na Patronite

często testowane granice, przestają zdawać egzamin

17 801 wyświetleń
178 tekstów
95 obserwujących
  • Papillondenuit

    24 February 2013, 21:40

    @amel.
    "cechą granicy jest właśnie jej testowanie
    bez testowania często nie widać że w ogóle one są"
    - zdaję sobie sprawę, że każda moneta ma dwie strony

    granice, mimo że nie są stałe, są potrzebne, także po to, by w miarę rozwoju móc je przesuwać..., innym razem po to, by się ich trzymać, choć daje to tylko pozorne poczucie bezpieczeństwa
    ja myślałam chyba o sytuacji, w której ich w znaczącym stopniu po prostu nie ma, brakuje adekwatnego 'wzorca' i ten ich brak oznacza zarazem, że jakaś granica została przekroczona

    może to tylko kwestia kolejności
    nie możemy doświadczyć granic, znając tylko ich brak
    natomiast znając granice, możemy je testować, doświadczać ich braku i przesuwać w miarę jak sami się zmieniamy

    @Rodion
    w sumie chyba dobrze to ująłeś
    "nie chcę tego, co mam, ale nie wiem, czego chcę"
    to jest właśnie wg mnie syndrom 'dziecka ograniczonego brakiem granic', zagubionego w sobie i niepotrafiącego samego siebie w 'zdrowy' sposób doświadczać

  • Papillondenuit

    22 February 2013, 11:10

    masz rację, im wyższy poziom abstrakcji, tym więcej nieporozumień

    myślałam tu o bardzo podstawowych sprawach
    każdy z nas potrzebuje chyba przestrzeni, w której czuje się bezpiecznie i zarazem czuje się sobą
    od tego, by pierwowzór takiej przestrzeni stworzyć, jest dzieciństwo
    jeśli w tym okresie pewne niepisane granice są przekraczane lub 'gwałcone', znacznie ogranicza to ww. przestrzeń lub całkiem ją niszczy
    skutkuje to zanegowaniem zarówno wewnętrnych, jak i zewnętrznych granic lub ich niewłaściwym, krzywdzącym używaniem

    albo jeszcze inaczej - używaniem siebie
    po to, aby jakiekolwiek granice utrzymać

  • Smurf007

    20 February 2013, 00:05

    dobre :)
    doświadczenia też źle znoszą ponowne wystawiania na udane wcześniej próby..:)