Masz racje, zmienilem troche mysl, by byc bardziej precyzyjnym. Faktycznie, smiech to prawie zawsze dobre wyjscie. Podoba mi sie skojarzenie z ulubionym kocykiem :-)
Może właśnie, to śmiech jest najbardziej serio. Jest potrzebny jak ulubiony kocyk. Zawiera wszystkie zapachy smutków i strachów. Śmiech utkany jest z różnych wątków, dlatego nie lekceważmy śmiechu, gdyż to on trzyma w pionie. Gdy jest potrzeba sam zastyga i dobrze by wracał w wylewnej formie.