Czasem zdrada coś kończy…rozpada się jedność jak opuszczone szkło. Nie da się poskładać do kupy zdradzonego szczęścia.Nigdy już nie będzie tak samo, żal pozostanie na zawsze, jak wbity w serce nóż a wspomnienia powrócą przy każdej sprzeczce.Dlatego trzeba wybaczyć i odejść… na zawsze.
Ojej... dziękuję Wam za zatrzymanie się przy tej myśli... To stary tekst, pisany pod wpływem emocji. Dzisiaj mam troszkę inne spojrzenie na ten problem. Czas przynosi możliwość przypatrzenia się wszystkiemu z innej perspektywy... :)
i w każdym śnie wspomnienia powrócą...i znowu żal... w minionym roku uczyniłam po raz pierwszy to, co napisałeś w ostatnim zdaniu. I jakoś mi lżej. I obym tej Twojej myśli się trzymała... miłego dnia Gerard :)
Zdrada, jest bolesną porażką dla osoby, która została zdradzona, rozpada się on na kawałki i zadaje sobie pytanie, czego w tym wszystkim zabrakło czego nie oddałem, że zostałem zdradzony, tłumi się w nas żal, rozgoryczenie nienawiść, jednak po czasie zaczynamy tęsknić z dwa razy większą siłą, wybaczamy i chcemy być kochani. Czasem związek po zdradzie jest o wiele silniejszy niż przed, ponieważ mamy czas na zastanowienie się, czego tak naprawdę w życiu chcemy.
Ja tak jak i inni, też bym wybaczył osobie która by mnie zdradziła. Ale wtedy jeśli by tego później żałowała i starała się żebym wybaczył. A co do bycia razem, to nie wiem, bardzo kocham swoją dziewczynę i chyba bym już nie potrafił bez niej żyć. No chyb, że bardzo ale to bardzo mocno się starała to może bym pomyslał, czy bym zostal.
no cóż, chyba jednak jestem za tym, że jeżeli bardzo kocham a widzę, że szczęście tej drugiej osoby jest gdzie indziej to pozwalam odejść bo w końcu pragnąc jej szczęścia nie mogę zatrzymywać na siłe przy sobie. no chyba, że to tylko fizyczna zdrada jednorazowa, najgorsza. wtedy to nie wiem, cholernie bym się zawiodła, trudno tak żyć i rozejść się trudno, niesmak pozostanie