Zdaje się, że dotykasz wyłącznie jednej ze stron tęsknoty. Tej, którą próbujemy zdusić w sobie, zanim braknie chęci, by otwierać jeszcze płuca na jakiś oddech. Ale - i chyba warto o tym pamiętać - tęsknota jest również dobrym wspomnieniem czegoś, co jest od nas oddalone w jednostce czasu.Innymi słowy - to wszystko, co nazywamy czekaniem.
Ale pocieszę Cię... Każdy z nas jest niekiedy (wstaw cokolwiek zechcesz) do kwadratu. :)
Nostalgia sama w sobie może i nie jest niczym smutnym, ale to, co ze sobą niesie już jest, ponieważ tęskniąc za kimś/za czymś odczuwamy przygnębienie z racji tego, iż to już się nigdy nie powtórzy. Nawet, jeśli tęsknota dotyczy czegoś wesołego, to tak czy siak jest to przygnębiające uczucie, przynajmniej u mnie tak to zawsze wygląda. ;) Brzmi nieźle, ale jest to mało prawdopodobne. Cóż...wyszło chyba na to, że jestem pesymistą do kwadratu. ;p
Nie, z całą pewnością nostalgia nie jest równoważna z pojęciem pesymizmu. Tęsknota jest pewną potrzebą doświadczenia czegoś. Pesymizm z góry zakłada, że to nierealne. Poza tym - mogłabyś być ,pionierką - ,,wesołą nostalgią''. Brzmi nieźle, prawda? ;D