Menu
Gildia Pióra na Patronite

Czasem śmierć ma sens. Ktoś umiera, byśmy rozliczyli się ze swej wiary w wieczność...

13 513 wyświetleń
100 tekstów
21 obserwujących
  • envie.

    30 March 2015, 23:47

    Myślę, że doszliśmy do jakiegoś konsensusu ;) kształtuje nas wiele czynników. Pewne wzorce zachowania, kontakty z najbliższymi, lęki i traumy z dzieciństwa, bo to ono najbardziej rzuca światło na to, kim jesteśmy jako dorośli ludzie. No i oczywiście dziedziczenie pewnych cech.. Choć jestem również zdania, że praca nad sobą, może wyrwać nas z takowego "naznaczenia".

  • Lacrimas

    27 March 2015, 11:44

    Wizyta w Auschwitz pozostawia w człowieku głęboki ślad. Pewne niezrozumienie dla istoty naszego człowieczeństwa. Jest wędrówką w najgłębsze struktury niezrozumienia. Byłem tam dwukrotnie i do dziś pamiętam ten chłodny wiatr prześlizgujący się pomiędzy kolejnymi ścieżkami donikąd... To jedno z tych miejsc, w których czuć zapach śmierci.

    Wracając jednak do meritum. Prawda jest taka, że osobowość człowieka czy pewne predyspozycje są, w znacznej mierze, wynikiem dziedziczenia. Ponadto - całość zostaje ,,dopełniona'' w procesie socjalizacji, która nader często nie pozwala uwolnić się od nieprawidłowych wzorców. Idąc tym tokiem, można by było wysnuć, iż dane niemowlę będzie w jakiś sposób zaburzone. Owszem, istnieją jednostki na tyle silne, by wyrwać się z macek (nazwijmy to) ,,przeznaczenia'', ale to - w pewnym sensie - rzadkość. Uściślając - nie twierdzę, że rodzimy się źli. Uważam tylko, że jeśli nie zaznamy dobra, nie będziemy potrafili go czynić komukolwiek.

  • envie.

    26 March 2015, 00:16

    Co do przebaczania.. Myślę, że jest to długi proces dzięki któremu ofiara i bliscy jej ludzie, mogą odzyskać spokój i równowagę. Oczywiście wszystko w imię miłości, bo tylko ona ma sens..

  • envie.

    26 March 2015, 00:07

    Przyznaję, że po raz pierwszy obejrzałam ten film. Emocje podczas oglądania są podobne do tych, jakie towarzyszyły mi w czasie wizyty w obozie zagłady w Auschwitz. Nie da się opisać słowami jak podły los zgotował człowiek człowiekowi, w imię spełnienia wygórowanych chorych ambicji.. No i moja teza na tle takich scen wypada dość blado. Nie ma żadnego usprawiedliwienia na to, jak bestialsko ginie każda z tych ofiar. Nasuwa się jedno, gdzie był wtedy Bóg? Każdy z nas ma wolną wolę, więc sami wybieramy między dobrem i złem. Może ten pierwiastek miłości gdzieś w nas jest, i tylko od nas zależy czy zakiełkuje? Przecież niemowlę nie rodzi się zbrodniarzem.

  • Lacrimas

    23 March 2015, 21:46

    Bardzo idealistyczne podejście. Nie mniej jednak - nie mogę się z nim zgodzić. Wybaczenie (nie mylmy tego z zapomnieniem; zatarciem wspomnień) również ma swoje granice. Posłużę się dosyć drastycznym przykładem na podstawie filmu pt.: ,,Laboratorium diabła'' (inaczej: Men Behind The Sun - Oddział 731). Zakładamy, że żyjesz w tamtych czasach i dowiadujesz się o eksperymentach, jakie zostały przeprowadzone na ludziach. Pośród tych nieszczęśników jest bliska Ci osoba. W imię czego potrafiłabyś przebaczyć tak nieludzkie zachowanie? Jesteś w stanie założyć, chociażby czysto hipotetycznie, że w kimś, kto dopuszcza się tego wszystkiego, jest jakakolwiek cząstka dobra? Zanim odpowiesz, polecam uzmysłowić sobie ten stopień okrucieństwa, zaglądając chociażby na youtube. Scena ,,z rękami'', dekompresja i fragment z chłopcem. Myślę, że to wystarczy. Ostrzegam jednak, że film zawiera naprawdę drastyczne sceny.

  • envie.

    20 March 2015, 18:02

    Jeśli Bóg istnieje, to każdy ma jego pierwiastek miłości ;) Wybaczając, właśnie ta cząstka się uaktywnia.. To nieodłączna cząstka każdego człowieka, nawet tego który postradał zmysły, lub jego życie jest dalekie od ideału. Myślę, że wszystko można wybaczyć jeśli jesteśmy w pełni świadomi posiadania tej boskiej cząstki..

  • Lacrimas

    17 March 2015, 17:22

    Ekchem, przepraszam za lekkie opóźnienie... Trochę mi się ,,przysnęło''. ;D Zacznę od końca. Jak jest ze mną? Ano, bywa różnie. Szczególnie z tym usprawiedliwianiem. Najbardziej cenię jednak umiejętność przyznawania się do błędów oraz szczerą skruchę. Wybaczyć nie znaczy (zupełnie) zapomnieć.

    A skąd pomysł, że kiedyś wszyscy byliśmy dobrzy?

  • envie.

    12 March 2015, 23:47

    No tak, składamy się z ułomności, ale w gruncie rzeczy dobre z nas stworzonka.;) W sumie zawsze staram się znaleźć źródło zła w człowieku, bo ono nie bierze się znikąd. Wiele osób to irytuje, takie usprawiedliwianie nawet psychopaty, ale cóż kiedyś wszyscy byliśmy dobrzy. Nie wiem jak jest z Tobą..;p

  • Lacrimas

    12 March 2015, 20:10

    Zdaje się, że to wystarczający pretekst do tego, aby ,,lekko'' powątpiewać w podobnych do siebie... ;) Bycie człowiekiem to jednak nieustanny proces stawania się. Przynajmniej w teorii zawsze istnieje szansa, aby się wybudzić i cokolwiek (w sobie) poruszyć.

  • envie.

    12 March 2015, 19:41

    Jeśli weźmiemy pod uwagę ducha danej epoki, ducha tych czasów, to faktycznie powierzchowność z pewnością odgrywa swoją rolę wśród społeczeństwa. Wydawałoby się, że nawet te tysiące lat historii ludzkości, nic nam nie dały. Duch świata powinien być coraz bardziej świadomy swej istoty, powinien być widoczny jakiś progres. Jednak mam wrażenie, że my nadal nie nauczyliśmy się co to znaczy być człowiekiem..:)