Gdyby nie było mowy o miłości, nie było by także o otchłani, z którą kojarzy mi się "dno". Otchłań to coś w co się podąrza i końca nie ma, porównywalne do miłości. A zauroczenie to pierwsze stadium tego uczucia, to nawet niedoświadczony pływak potrafi wyjść z wody, będąc zamoczonym w niej jedynie po palce u stóp.