Czasem ciężar zdarzeń przytłacza. Naciska ciężką stopą na pierś i zabiera oddech, zagarnia siłę. Wtedy gram. Idzie mi doskonale, wszyscy się uśmiechają, biją brawo. Kłaniam się.
To cyrk i masochistyczne zwierzątko w roli głównej.
Ale na widowni jest kilka osób, które zrozumieją i po występie przejdą przez rozbawiony chłód - do wnętrza, do uczuć prawdziwych, odpędzając część trosk, pomagając szczerym uśmiechem...
Przyjaciele.
2723 wyświetlenia
25 tekstów
9 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!