Menu
Gildia Pióra na Patronite

Czasami w życiu przytrafia się coś, co nie powinno się zdarzyć, co przecież można było przewidzieć, powstrzymać, logicznie rozwiązać… a jednak się to dzieje. Dlaczego? Dlaczego pozwalamy sobie na takie porywy? Dlaczego w szaleństwie i niedorzeczności upatrujemy dobra, szczęścia, namiastki spełnionych marzeń? Wszyscy jesteśmy jak złodzieje, którzy myślą, że raz wykradzione chwile, raz skosztowana ambrozja nam wystarczy… ale przecież może się zdarzyć, że ten jeden raz przekreśli wszystko inne, co takie przyziemne, ciepłe, znane, bezpieczne i tak ujmująco mniej fascynujące… tylko że trwa nawet wtedy, gdy nie jest idealnie. A wyrwane i rzucone ku głębinom pragnień serca umierają, jeśli mają szczęście, albo do końca dni żyją marzeniami, tęsknotą i jednym wielkim poczuciem winy. Że zdradziły, że odeszły, że ośmieliły się spróbować, wychylić poza to, co już nazwane. Ciężko jest być odkrywcą nawet własnych wysp namiętności i życzeń tak głęboko zakopanych, że trzeba mieć albo dużo czasu na domyślenie się tego albo nadwrażliwą duszę albo poczucie uwięzienia w obecnym życiu…

47 wyświetleń
2 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!