Czasami trzeba to wszystko po prostu z siebie wyrzucić, bo gdy dusimy emocje w sobie prędzej, czy później zaczniemy płakać nawet przez zdjęcie małego kotka..
Wybacz mam weekend. "Rozumiemy to co pojmujemy" inaczej rozumiemy to co rozumiemy przyznaje to ciekawe. Nie wyszedłeś nawet z tego "czy to jest pomarańcz" a już przechodzisz do jego źródła. Prawo wypowiedzi posiada zaś każdy i nie próbuj mi jej odbierać Jakubie a co do pojęcia czasem mam wrażenie, że sam do końca nie rozumiesz co piszesz. Wbrew pozorom nie ma w tej wypowiedzi żadnej niechęci a wręcz przeciwnie ;)
"Bo prawdziwą rzeczywistość dostrzegamy tylko umysłem,w racjonalny sposób,podczas takiej jakby obojętności na bodźce uczuciowe." Zdajesz sobie sprawę, że coś takiego jest niemożliwe? I serio potrzebny był cały ten wykład żeby powiedzieć, że zwyczajnie piękno jest odczuciem subiektywnym podobnie z resztą jak prawda i rzeczywistość.
Abstrahując od całej dziwnej dyskusji, prawdziwa myśl chociaż z tym kotkiem to może lekkie przegięcie :P
piękno jest wtedy kiedy dostrzegasz rzeczywistość taką jaka jest naprawdę. Nie umysłem, lecz sercem. Tak jakbyś poznawał od nowa coś zupełnie ci znanego.
Można je wyrzucać z siebie, lecz one szybko powrócą. Najlepszą metodą jest nie wpuszczać do siebie tych emocji. Najlepszą drogą do tego jest zrozumienie.