Jeżeli pytasz mnie, czy może być daleki przyjaciel to odpowiem na potrzeby tego pytania, że jak najbardziej może. Zależy od podejścia i wyobraźni. Na przykład bliskim przyjacielem może być Bóg a dalekim człowiek. Można mieć też wielu przyjaciół i niektórych cenić bardziej nazywając ich dalszymi lub bliższymi. Podobnie w związku partnerskim możemy nazwać partnera bliższym przyjacielem. Tak więc, choć stwierdzenie to w potocznym języku może być jak masło maślane, to wcale nie musi. Błędem też nie jest.
a są "dalsi przyjaciele"? każdy cierpi na brak boga/miłości/prawdy/siebie/bliskości (jak zwał tak zwał - to samo) dla mnie psychoterapia to nie tylko (a może i przede wszystkim nie) nauka ja znam osoby które nie wierzą w boga i co?
Nie wiem co masz na myśli, że każdy cierpi na to samo.
Natomiast co do "szewca", to znam właśnie takiego, który podważa naukowość niektórych metod stosowanych współcześnie w psychoterapii mówiąc, że rozmowa z bliskim przyjacielem jest równie wartościowa.
Znam też osoby, którym psychoterapia nie pomogła. Może to przez ten brak bliskości?