w połowie? No nie wiem, ja wyznaję zasadę że albo jest się zimnym, albo gorącym, nie można być letnim :). Albo jesteś złym, albo dobrym człowiekiem. W sumie jakiej by nazwy nie dać, to i tak to wszystko weryfikuje życie. Można przecież mówić że jest się dobrym, a czynić zło, tak jak Ty mówisz. Lecz w tym złu jest coś co pociąga.. Tak jakby tworzy nowe przygody, a gdy się popatrzy na dobro - nic się nie dzieje. Bo przecież masz chodzić jak w zegarku, według ustalonych wyznaczników tego dobra, według schematu. A zło to istne szaleństwo pozwala się uwolnić. Tylko pytanie czy ta wolność przypadkiem nas nie gubi ;)

No i przez ten Twój paradoks i ja muszę się zastanawiać . Skubany ;) . Nie mniej jednak coś może w tym być , jednakże władze bo o nią się z lekka obiło zawsze ma w sobie coś ze swoistego 'zła' a te zaślepia tym samym można też sądzić że robię dobrze a tak naprawdę czynię źle ... No i o co tu walczyć ;p?
Wydaje mi się, że najrozsądniej było by stanąć w połowie ;)

No tak, ale właśnie dlaczego ludzie nie potrafią z dobra wykrzesać takiej samej fascynacji i zachwytu co ze zła. Przecież przeważnie chce się być władcą zła, nikt nie chce być obrońcą dobra.. Jakby za to były małe zasługi heh może dlatego, że bycie złym przychodzi o wiele łatwiej nam i dzięki temu możemy znaleźć na wszystko wytłumaczenie. Zrobiłem coś źle, trudno przecież jestem zły i to normalne. Jestem dobry, ale zrobiłem coś złego i już zaczynają się schody i sumienie dręczy. Myślę że zło, jest formą tłumaczenia się z tego, że to zło czynimy, kurde wyszedł mi paradoks, ale ja tak to odbieram.. :)

mnie to nie dziwi , jednak zaczyna przez Ciebie zastanawiać ;)
Nie mniej jednak logicznie rzecz biorąc zło bardziej pociągało zawsze , gdyż jeśli zrobisz coś dobrego to okej fajnie i nic , jednak jeśli zrobisz coś na przemian temu .. zaczynasz odczuwać presję i zależnie od charakteru przemienia się to jakoś i gryzie ? bądź cieszy .. Dodatkowo zawsze ciekawi bardziej coś co jest zabijane i niszczone a za to czarne nikt nie pochwala czyż nie ?
Jednak wiemy że istnieje bo samy to stwarzamy , podobno zła nie było , lecz my je stworzyliśmy sami z siebie by było od tak ciekawiej ;)

A ja może ukażę to w inny sposób.
Wiemy, że dobro = dobro, zło = zło. A gdyby tak przez jakiś czas, złe czyny nazywać dobrymi, a dobre czyny złymi, to przypuszczam że, to te zło(dobro) dalej by smakowało lepiej niż to dobro(zło), nasuwa się pytanie dlaczego? Bo to ludzi zawsze pociąga.. Chcą w pełni żyć i uważają że dobro ich ogranicza.
Poza tym jeszcze, jak się myśli o złym, to czuje się taki charakter.. Coś jak porównując czarny kolor z np. niebieskim..
Czuć, że czarny ma w sobie coś więcej niż tylko kolor. :)
Nie wiem, może wydawać się to jakieś dziwne, ale mnie właśnie to intryguje, dlaczego to zło nie jako istota złych czynów, tylko jako droga.. pociąga mocniej niż dobro..

Wróciłam !
( można płakać ;p )
A no i dziękuję za wymyślność i chwilę zastanowienie i w sumie nie ma o czym mówić skoro jest się łakomczuchem ;>

A no wracając do myśli , zawsze najlepiej smakuje to co zakazane , lecz nikt nie pomyśli by wystawić język i złapać na niego płatek śniegu . Nikt nie będzie biegać po nim boso a powiem , że z tego swoista radość , no ale teraz pewnie myślisz co ona gada ;p? A no wizualizuje do dobra , czasem może wystarczy wyciągnąć 'języczek' by zasmakować najczystszego i za razem krztusić się złem iść na przekór wszystkim a jednak cofać się ? hm .. nie wykonalne .. no ale cóż .. tak właśnie jest być człowiekiem ;) Uśmiechem wstrzymamy świat a śmiechem to już grawitacja odpada , wystarczy czasem robić coś od tak na pierwszą myśl nie licząc się z tym do jakiego worka wrzuci nas otoczenie ..

Również pozdrawiam ;)

Jeśli wrócisz, chwała Tobie za powrót.. Chwała za chęć walki, za sens który widzisz, za czas w którym się trudzisz, za siłę którą wkładasz, za bezsens , którym władasz, za życie , za śmierć, za Siebie samą i swoje myśli, za Siebie samą i małe nienawiści..

Pozdrawiam :)

A Ty wybacz , ze błyskotliwie odpiszę za dłuższy czas , gdyż uciekam od was . Jak wrócę bitwe o swe zdanie , przekonanie i obraz wygram i przeprowadzę mistrzowsko ;p

Nie mniej jednak , pozdrawiam ;)

oj.. przepraszam koleżanko za te zł<stron>y nie wiedziałem.. :) Myśli w dół wcale nie oznaczają, że są skazane na zło, najskrajniejszych wypadkach dobro ma swój udział, dobro czyli prawda :) .. a z tymi uniesieniami, to tylko tak się nam wydaje, że możemy wstrzymać ziemię.. przepełnieni jesteśmy chęciami, myśląc.. że zrobiłbym to, ale mi się nie chce, to typowe.. Tak na prawdę, puki nie zrobisz tego co myślisz że możesz ale się nie chce, to tak na prawdę zrobić nie możesz. Fakt złudne myślenie, że za dobrem nie kryje się nic ciekawego, co może intrygować, zaspokoić ciekawość, lub ją wzbudzić, a zło to szaleństwo dlatego kroczymy tą ścieżką.. Mocne słowa.. być człowiekiem, za mocne dla każdego. :)

Wybacz za moją wyniosłość, ale mam czasami swoje jazdy hehe :)

miło poznać kolegę a ja zła jestem .. ponieważ w mym mniemaniu znam za dużo ścieżek by przeinaczyć dobro , mam za dużo myśli w dół , za często nie pokazuje nic choć mogła bym podnieść na nogi anielski chór , zresztą dobro .. często nic się za nie nie dostaje a zło .. jakby coś zawsze po nim jest .. nagroda -kara , kogo to obchodzi ważne że coś istnieje ;)
zresztą by zrozumieć , trzeba odnaleźć złoty środek , zatem aniołem ni diabłem nie będę - po prostu zostanę człowiekiem ;)