Oj, Doroto :) Jeśli przez elitę rozumiesz normalnych, zdrowych na umyśle, uśmiechniętych ludzi, to tak, spotykam się tylko z elitą. :) Bo z kim innym? Z kimś, kto cierpi na rozdwojenie, roztrojenie, rozczworzenie jaźni na portalu internetowym, i jest po prostu jakimś toksycznym człowiekiem? Wolę miłych, pozytywnych szajbusów. Swoją drogą, ostatnio dużo siedzę nad Wisłą. Tydzień temu całą noc, przy winie, ogniskach, w kochanym towarzystwie. Jakby co, to ja chyba zapraszałem do W-wy. Prawda? :)
Ja potwierdzam istnienie kolejnych dziesięciu, z niektórymi spotkałem się na kawę ;) Większość normalnych jest zajęta swoim życiem, i rzadko się udziela.