Swoich nie widać, ale dobrze że ktoś bliski może przywołać do tablicy i lżej się robi, po naprawie :-) Na cudze to bym nie zwracała uwagi. Jak ktoś chce, to niech grzeszy jego sprawa i sumienie :-)
O tak... Niestety. "O wiele łatwiej zajmować się sprawami innych i narzekać na nich, niż skonfrontować się z prawdą o sobie samym. Szemrząc, odcinamy się od prawdy wewnętrznej, a tym samym od jedynej szansy na dojście do pełni siebie" Wtedy nie trzeba się nikim przejmować (skoro są gorsi) ani tym bardziej zajmować marnując czas na podleca (jednego z drugim). Można spokojnie umyć ręce aż do następnej okazji (wykazania swojej lepszości). Tymczasem... https://cspb.pl/okazuje-sie-ze-to-my-sami-najwiecej-korzystamy-z-tego-ze-okazujemy-sie-bliznim-dla-drugiego/ ... i to bez względu na to czy sobie ktokolwiek b(u nas) zasłużył. Pozdrawiam ✋