Mirku po podglądaj od podszewki...szczerość nie zawsze rani, niekiedy otwiera oczy, a wtedy staje się zbawienna.../złota/. Tę która rani zapewne przyjąć na klatę nie łatwo, jednakże goi się znacznie łagodniej, a nawet zabliźnia. Doceniam tych, których stać na nią, zazwyczaj to Ci doświadczyli. Szczerość za szczerość - bez konfliktu. Najważniejsze.