To nie tak, to szlachetne pozwolić komuś wybrać, nawet źle, nawet za cenę własnego szczęścia. Taka osoba zasługuje na coś lepszego, niż życie z kimś, kto jej nie kocha... zawsze w rezerwie pozostaje niebo... może jest całkiem blisko, nawet obok, tylko te oczy patrzyły w inną stronę... Pozdrawiam. :))
Tak, z próżnego, to nawet Salomon na pochyłe drzewo... czy jakoś tak to leciało?... ;) Tylko można być nieszczęśliwie zakochanym, dać kochanej osobie szczęście, mimo że własne skazane jest na porażkę... Wiem, wiem, można cieszyć się, że ona, czy on, jest szczęśliwy z kimś innym, ale to kulawe szczęście. ;) Miłego dnia :))
Cóż, ogromna większość wierzy w życie po życiu dlatego się poświęca, druga połowa robi to bo ma takie morale, a najbardziej szczęśliwi są ci którzy nie robią nic na siłę. Mam taką filozofię, że tylko szczęśliwy człowiek może dać szczęście innym. Pozdro Smoku :)