Menu
Gildia Pióra na Patronite

Codziennie budząc się, proszę Boga, bym mógł otwierając oczy, ujrzeć ją nadal obok siebie. Czasami ogarnia mnie myśl, że gdy rano wstanę, jej już nie będzie. Porzuci mnie, tak jak porzuciły inne. Zabierze swoje zabawki, i pójdzie do innej piaskownicy. Boję się, że ona zapomni, że sobą samą rozprasza ciemność, jaka ogarnia mnie nawet za dnia. Powoli otwieram oczy. Na tą jedną chwile wstrzymuję oddech. I wypuszczam powietrze. Uśmiecham się, widząc jak ona bacznie przypatruje się moim porannym lękom.
-Myślisz, że Ci ucieknę?- zapytała mnie dziś, podając poranną kawę. Jej błękitne oczy przypatrywały się mojej twarzy. Nie czekała na moją odpowiedź. Podeszła do mnie i szepnęła do ucha:
-Kocham Cię. I każdego dnia budzę się przed Tobą, by móc odtworzyć sobie każdy zarys Twojej twarzy. Zapamiętać każdy milimetr Ciebie. Wiesz dlaczego to robię? Bo wydaje mi się, że któregoś dnia wyjdziesz z domu i nie wrócisz. A ja zapomnę. Jak wygląda kształt Twoich oczu, gdy śpisz. Jak zieleń Twoich źrenic z lękiem przypatruje mi się każdego poranka. Jak promiennie uśmiechasz się widząc, że jestem obok Ciebie. I uwierz mi. Będę zawsze.

146 995 wyświetleń
1738 tekstów
256 obserwujących
  • makaronswiderek

    9 October 2009, 21:05

    Cudowne...

  • imaginacja

    3 July 2009, 20:18

    wspaniałe.. wzruszyłam się...