He, he... Byli tacy. Jeden taki, jak wbijał gwoździa żeby zawiesić obraz, to tak sobie palec stłukł, że załatwił sobie niezłe odszkodowanie. Gwoździa nie potrafił wbić, ale posiadał inne talenty... ;-)))
PS. Przywołałaś moje wspomnienia. Dobre, zabawne i ciepłe.