Mysle sobie, ze jak biegne w biegu na 10 km, skazany jestem na porazke w sensie: nie dobiegne pierwszy. Jest tylu lepszych biegaczy wokol mnie. Po co biegne?
Bo lubie. Mysle, ze warto polubic zycie. Moze cos trzeba zmienic z rzeczy, ktore da sie zmienic. Moze warto nadac sens czemus, co sprawia, ze bieg staje sie przyjemnoscia :-)
Moze pozostaje nam doceniac to, co mamy, zwlaszcza, ze zycie jest kruche, wymaga naszej uwagi i troski. Jedno jest pewne - od nas zalezy, co pozostaje.