Chyba nie jestem silną i wyzwoloną kobietą skoro potrzebuję wsparcia i zrozumienia. Skoro potrzebuję kwiatów i blasku świec. Pocałunku skradzionego na "dzień dobry" lub podczas czekania na zielone światło w samochodzie.
Chyba nie jestem silną i wyzwoloną kobietą skoro Twój uśmiech maluje mój.
Wszystkie jesteśmy silne, gdyby postawić nas przed problemem to sobie z nim poradzimy-KTO JAK NIE MY!? Lecz nadchodzi chwila zwątpienia kiedy nawet największy siłacz potrzebuje pomocnej dłoni.
Spotkałam się kiedyś z takim zdaniem: "Nie ważne jak silna jest kobieta, ona wciąż czeka na człowieka silniejszego"
Takie poczucie braku siły w kobiecie jest według mnie słodkie, o ile jest taki ktoś, kto skrada te pocałunki :) Gorzej gdy ta nasza bezsilność bierze się z miłości do kogoś, kto nic do nas nie czuje...