Czym jest szczęście? Spełnieniem jakiegoś marzenia? Zdobyciem czegoś, co inni mają? Przejściem na drugi brzeg... suchą nogą? Uznaniem, podziwem, pożądaniem w TYCH oczach? Możliwością spojrzenia w lustro z uśmiechem sympatii? Nietrafieniem głową w spadający meteoryt? Bycie człowiekiem, sobą, gdy wszyscy wokół się poddali?... Nigdy nie mamy pewności, na szczęście. Bo to pozwala nam przełamywać sercem głowę i wybierać dobrą drogę, choć na tabliczce jest tylko "chyba". Szczęście prawdziwe jest w nas. :) Chyba. ;)