Chwila uniesienia.
Najpierw lekko puszcza mnie w powietrze,
Powoli rozwijając delikatną żyłkę.
Z entuzjazmem,
lecz także skromnością,
unoszę się coraz wyżej.
Rozkosznie tańczę,
do muzyki, którą mi wygrywa,
prosząc Go o coraz szybszą melodię.
Daje mi to czego pragnę.
Uniesienie.
Jestem teraz,
jak latawiec nieokiełznany,
szamotający się w niebie.
Nieskutecznie,
próbuję się zerwać.
On trzyma mnie mocno,
czekając aż oszaleję.
Po wszystkim powoli,
zaczyna ściągać mnie na Ziemię.
Ja,
nie mając już siły,
wpadam w Jego ramiona.
Teraz czuję:
Jestem uziemiona!
7598 wyświetleń
49 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!