Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. 6 Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. 7 Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo1 będą wysłuchani. 8 Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Mt 6,5-8 "Nie bądźcie gadatliwi" - to jest ciekawe Co Wy myślicie o tym?
Kiedyś miałam poważną rozmowę z księdzem na temat chodzenia do kościoła .Powiedziałam mu, że nie chodzę do kościoła ,bo nie lubię księży a pokazywać się tam wbrew sobie nie będę.Potępił mnie i wmawiał że tam jest Bóg i tam gromadzimy się by wiarę pogłębiać.Większej bzdury nie słyszałam ,bo wiem że Bóg jest tam gdzie ja chcę by był.W rozmowie,modlitwie,w zaciszu swoich czterech ścian .Zapytałam go wprost czy ten co chodzi do kościoła na pokaz ,by pokazać sie księdzu jest lepszy od tego co modli się i rozmawia z bogiem wszędzie ale tak szczerze od serca a nie iz innych pobudek .Nie umiał odpowiedzieć....Chodzenie do kościoła nie uczyniło i nie uczyni z nikogo chrześcijanina ,wiara jest poza murami kościołów w sercach wierzących i tylko tam.dzięki za tę myśl,pozdrawiam
byłem wybitnym wagarowiczem za co mnie prześladowano, tropiono i wielokrotnie schwytano. W końcu wybrany przeze mnie czas wolny od nauki zacząłem spędzać w kościele. Tam odnalazłem spokój. Wagary poniekąd przyczyniły się do mojego nawrócenia.