chciałam Boże upaść...w tamto czwartkowe przedpołudnie zamknełam serce na klucz,poprosiłam Cię o coś! ale Ty mnie nie wysłuchałeś!zawsze wysłuchiwałeś dlaczego nie teraz! zaledwie wieczorem zesłałeś mi Jego...a teraz się pytam po co???żeby, mi ktoś w to serce wbił po raz koljeny szpile!tak się nie robi... i wiesz co???chce upaść jeszcze raz i nie bedę się modlić,żebyś mnie podniósł...