Od zawsze kochałam książki. Mając 5-6 lat czytałam już dosyć płynnie, choć nie mówiłam prawie wcale. Tak zostało do dzisiaj. Jak byłam nastolatką książki, które kocham do dzisiaj, służyły mi za schowek. Chowałam za nimi nóż, żeby zawsze móc szybko podjąć decyzję o śmierci.
„Głęboko wierzę w to, że ludzie generalnie nie chcą umierać. Ale ci sami ludzie w określonych sytuacjach nie mogą kontynuować życia” – Brunon Hołyst, profesor nauk prawnych, suicydolog
Mnóstwo nastolatków cierpi po cichu lub ktoś nazywa ich niewdzięcznymi buntownikami, gdy odważą się krzyczeć.
"Z danych komendy głównej policji wynika, że z roku na rok rośnie liczba prób samobójczych podejmowanych przez młodych ludzi. Rośnie też liczba samookaleczeń." - Żyletkę zawsze noszę przy sobie
Pomimo wielu przeciwności losu, których każdy w życiu doświadcza w mniejszym lub większym stopniu życie jest piękne i warte przeżycia do samego końca tak jak jest nam zapisane przez Najwyższego. Świat, natura, która nas otacza, która zmienia się zgodnie z pora roku jest cudna... Warto żyć i do końca danych nam dni doświadczać tych cudów. Życie potrafi mile/pozytywnie zaskakiwać... Pozdrawiam serdecznie :)
kocham ksiazki tez ostatnimi latami wzrok mi sie pogorszy, takze slucham audiobooks ja malo mowie wsrod ludzi , bo jestem introwertykiem
wiekszosc ludzi, ktorzy osiagneli wyzsza "Swiadomosc" lub tez mieli NDE (near death experience) chce umrzec (ale swiadomie), nawet zartuja miedzy soba o umarlym , "o szczesliwy dran poszedl do Domu" ale nie przez wejsce w inny wymiar pod przymusem - dla "duszy" nie jest dobre przymusowe wyjscie z ciala (samobojstwo czy nagly wypadek) a mlodzi ludzi nie wiedza jeszcze jak "system" pracuje, takze smutne