Nie spieszy, ale z tym czekaniem?
Życie ucieka jak w kole fortuny, nie złapię, nie mam. Zmęczenie powoduje, że już nic się nie chce, czekać, szukać rozwiązań etc, kurcze :)
No to już skrajny pesymizm. Myślałem, że tylko ja tak mam, czasem.
W takim razie nie jesteś sam, niechże będzie Ci raźniej nabierać tej siły.
Pozdrawiam ciepło.
... przeważnie to nie ściana, lecz "drugie drzwi"... drzwi powierzchownych ocen, uprzedzeń, niezrozumienia, etc... drzwi które tylko z drugiej strony, ktoś inny otworzyć może...
Bardzo optymistycznie to brzmi, i podoba mi się to co napisałeś, ale?
jeszcze potrzebna jest wiara we własne siły, jeśli tracisz całkowicie wiarę w ludzi, to nie widać tych drzwi, nawet tych, które kiedyś były otwarte na oścież
kurcze, czasem chciałbym mieć drugie serce, albo inne oczy, żeby inaczej patrzeć :)
Dzięki za dodanie otuchy.
Ściany trzeba burzyć, nie szukać nowych :))
To ściana tylko w umyśle, którą można ominąć :-)
Wewnętrzny opór i nowa ściana. Nie ma przycisku do eksplozji, umysł blokada.
Ale po co się tak męczyć z tym szukaniem?
Życie samo daje jakieś rozwiązanie, można poczekać :-)
A gdzie Ci się tak spieszy? :-)
Nie spieszy, ale z tym czekaniem?
Życie ucieka jak w kole fortuny, nie złapię, nie mam. Zmęczenie powoduje, że już nic się nie chce, czekać, szukać rozwiązań etc, kurcze :)
Nie ustawać w poszukiwaniach.
Przechodziłem przez to wiele razy, i wiem, nie można się poddać wątpliwościom, absolutnie.
Zigi, gratuluję siły, ale wiesz?
Jak życie wyciśnie wszystkie soki, nie ma bata, poddajesz się. Szklanka pusta.
No to już skrajny pesymizm. Myślałem, że tylko ja tak mam, czasem.
W takim razie nie jesteś sam, niechże będzie Ci raźniej nabierać tej siły.
Pozdrawiam ciepło.
I to bardzo smutne...
Rozwalający smutek
... przeważnie to nie ściana, lecz "drugie drzwi"... drzwi powierzchownych ocen, uprzedzeń, niezrozumienia, etc... drzwi które tylko z drugiej strony, ktoś inny otworzyć może...
Bardzo optymistycznie to brzmi, i podoba mi się to co napisałeś, ale?
jeszcze potrzebna jest wiara we własne siły, jeśli tracisz całkowicie wiarę w ludzi, to nie widać tych drzwi, nawet tych, które kiedyś były otwarte na oścież
kurcze, czasem chciałbym mieć drugie serce, albo inne oczy, żeby inaczej patrzeć :)
Dzięki za dodanie otuchy.
Niech wyjście sobie zawodzi, albo niech skrzypi...najważniejsze, abyś Ty po tym jak się zaczniesz mazać, rozpoczął " pisać się na nowo"...
najpierw rozgryzę tę metaforę, potem zacznę myśleć, czy dam radę, nie wiem,