Filipie, sytuacja o tyle podobna, że w obu przypadkach mowa jest w pewnym sensie o pożądaniu... U Ciebie to raczej walka pożądania z szacunkiem dla kobiety - jej ciała, ale też duszy, bo dla kobiety prawie zawsze "oddanie" się ma również wymiar psychiczny. U mnie natomiast mowa jest o spełnieniu tego pożądania i różnicy w odczuwaniu tego spełnienia po obu stronach "barykady".
Damianie... Cieszę się, że myśl mimo swej "inności" podoba Ci się ;-) No fakt, tak już jesteśmy stworzeni, taka nasza natura... :)) I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że czasem ten układ przestaje być "zdrowy"... Smutne, ale prawdziwe.
Gerardzie, Łukaszu, Sebastianie, Madziu - bardzo Wam dziekuję za zatrzymanie się przy mojej myśli i miłe słowa :-)
Pozdrawiam Was cieplutko życząc spokojnego wieczorku.