Boje się, że tam moja samotność robi się zbyt przesadna, że potrzebuje jej coraz bardziej i bardziej bez żadnych zahamowań. Ludzie przeszkadzają mi coraz bardziej ciężko mi to znieść te wszystkie sztuczne uśmieszki, wyimaginowane problemy i bezsensowny bełkot. Zawsze mnie to denerwowało, ale teraz to jakiś horror. Uzależniłem się od samotności, ale czy tak do końca przecież ja jej nienawidzę od samego początku a teraz okazuje się, że nie mogę bez niej żyć. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułem w sobie nawet nie da się tego opisać i stwierdzić czy jest dobre czy złe. Co to jest??? Czy iść z tym dalej a może zawrócić??? Co robić???
Ja także jestem sam, bo ludzie denerwóją mnie swoją ignorancją i głupotą tez czasami się bawię ich reakcjami kiedy pokazuje im tylko kawałek siebie, bardzo lubie ten wyraz twarzy kiedy okazuje się, że jestem mądry i to, że potem już wszyscy mnie szanują przez jakiś miesiąc i historia się powtaża, ale tak na prawdę nikt nie zna prawdziwego mnie