Myślę, że w ogóle nie zrozumiałeś tej myśli i znaczenia kobiety na wpół dobrej- a w zasadzie udawania że się taką jest... a już na pewno tego, co tutaj oznacza "dobra". Zacne dzięki!
No sorry, ale kobieta będąca TYLKO na wpół dobrą - niemoże znaleźć dobrego mężczyzny (chyba że , albo gupiego, albo na wpół dobrego - jeśli ją to satysfakcjonuje) BĄDŹ dobrą kobietą - a pewność siebie, siła i odwaga zdomijują Cię na tyle by nie bać tych cech w innych ludziach, a BĄDŹ mądrą kobietą - a będziesz potrafiła broniąc się, wygrywać z niegodziwcami i na wpół dobrymi imitacjami potencjalnych przyjaciół i złudnie bliskich osób chcących wykożystać Twój strach i ich (połowiczną) nieznajomość. Gdy połączysz w sobie te cechy (odwagę, siłę, pewność siebie, dobroć i mądrość), to albo znajdziesz "księcia na śnieżnobiałym rumaku" , albo z satysfakcją samospełnienia - odejdziesz samotnie ku zachodowi słońca w ostatnią najdłuższą podróż pozażycia ... Bo łącząc te cechy w sobie nieda się wybrać półśrodkowej drogi pomiędzy ... Takie moje hipotetyzowanie ... ZACNE pozdro ;>