Bóg mając Anioły, stworzył nas i pokochał bardziej od nich. Jeśli jego następne dzieło ma być gorsze od ludzi, to obawiam się, że wszyscy pojmiemy, co czuły Anioły Upadając.
W tradycji boski nakaz wywołał sprzeciw u jednego z najznamienitszych Aniołów, Anioła Oskarżyciela Ludzi, boskiego prokuratora - Satanaela. Ten Duch Jasności popadł w pychę stwierdzając, że nie będzie służył ludziom, bo są istotami mniej doskonałymi i niższymi od aniołów. W swej złości Satanael doprowadził do wielkiego buntu 1/3 aniołów. To, że (uogólniając) wątpimy, właśnie świadczy o wykorzystywaniu tej wolnej woli... mamy prawo z niej skorzystać, wierząc, bądź wątpiąc... Czy jednak jesteśmy zepsuci? Wolna wola czyni nas zepsutymi? Niektórzy stali się zepsuci, ale to nie było zamiarem Boga. Dlatego nie możemy skrajnie uogólniać... Ciężki temat, wymagający głębokich przemyśleń...
Wydaję mi się, że jednak Bóg ma, jakby to powiedzieć, "sentyment" do ludzi. Przynajmniej na religii uczono mnie, że Bóg kocha ludzi najbardziej. A Anioły upadały dlatego, że Bóg nakazał im służyć ludziom i przez to poczuły się zdradzone. Myślę, że gdyby Bóg nakazał, nam, ludziom, służyć komuś, kto jest jeszcze gorszy od nas, to my - którzy ciągle wątpimy, odwrócilibyśmy się od niego, bo nasza wiara nie jest taka mocna. A przez gorszych rozumiem - zepsutych. My ludzie nie umiemy dobrze wykorzystać wolnej woli, którą dostaliśmy. Ciągle się wahamy, mamy pretensje i szukamy wymówek. Dajemy sobą manipulować. Co prawda nie wyobrażam sobie kogoś gorszego od nas, ale gdyby powstał, nasza duma i brak wiary nie pozwoliły by nam pogodzić się z rozkazami Boskimi. Przynajmniej tak mi się wydaję. :}
Już mówię. :) Bóg kocha wszystkich tak samo. :) Czemu ludzi ma kochać bardziej? "co czuły Anioły upadając" - gniew, chęć sprzeniewierzenia się? Czemu mielibyśmy to pojąć? I jak rozpatrujesz słowo: "gorsze"? Nie widzę związku między pierwszą częścią myśli a drugą... :)