Bo o problemach trzeba rozmawiać, trzeba przecież dążyć do tego by je rozwiązywać i wyjaśniać. I zastanawiam się czemu ty wybrałeś głuche milczenie jako wyjście z sytuacji.. To tak jakbym chciała żeby pyszny obiad był gotowy na 14.00, a nawet nie wstawiłam ziemniaków, nie utłukłam kotletów. A surówka? A na surówkę nawet nie kupiłam składników.. Samo nic się nie zrobi.
Kolejna dobra myśl. Ludzie są dziwni. Zamiast rozmawiać o problemach, wolą się obrazić i nic nie mówić, a ja mam się domyślać, o co chodzi, jakbym był wszechwiedzącym Bogiem. Minus dla takich ludzi, plus dla Ciebie.