Och, toż to prawdziwy poemat! Aż onieśmieliła mnie trema... Od teraz bacznie muszę uważać na myśli, które tu będę wstawiać. Bo czujny wrak będzie zerkał, czy żadna nie kryje się w nich usterka. A ja niedoświadczona tak przecie, ledwo znajduję się w myśli świecie... Lecz z wrakiem będzie mi raźniej, gdyż wie on co siedzi mi w duszy "na dnie", jest wszakże wrakiem zatopionym - głęboka mądrość jest takich domem... Wiem, bo czytałam myśli wrakowe, niejednoznaczne, bawiące się słowem, niezwykłe w swojej zwykłości, prostocie, zdecydowanie - to myśli złote!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny :-)
Tak, sen oczyszcza... Po każdej bezsennej nocy człowiek czuje się 'brudny' i rozbity, rozlożony na łopatki przez swoje niepoukładane myśli.
Bezsenność to koszmar też dlatego, że pamięta się każdą jego minutę. A minuty ciągną się jak godziny... Świt nie chce przyjść, a kiedy wreszcie przyjdzie, to i tak nie jest ulgą, ani wytchnieniem. Nie dla ciebie...
... sen - to azyl od rzeczywistości... jest jak podróż do ogrodu cudów i wytchnienia... czasami jak spowiedź, choć nie zawsze łagodna, to czyszcząca serce i umysł... jego brak to rzeczywiście koszmar...