To bardzo proste... Jeśli nie możesz znaleźć odpowiedzi, na początku szukasz jej wszędzie a jeśli jej nie ma sam zaczynasz ją tworzyć. Nie mogę jej uzyskać skoro w tamtym momencie nie uzyskuje odpowiedzi.. To troche jak z łudzenie się wmawiasz sobie, że coś jest niepodważalne gdy nie może tego potwierdzić. To przypomina trochę system nauczania historii, jeśli nie masz na coś dowodów tworzysz swój schemat, swoją bajeczke która wielokrotnie powtarzana przyswaja się tobie na swoją korzyść. Nie wiem czy to dobre porównanie. - Nie zapytasz wszechświata w jaki sposób powstał. -
gdyby mi zależało na tym byłbym bezradny, ale... Dopóki nie znajdę złotego środka - antidotum - wtedy zmienia sie mój punkt widzenia przy tym i siedzenia... To system obronny jeśli nie udzielił byś odpowiedzi w długim czasie moglbym stwierdzić, że brakuje ci argumentów popierających twoje przekonanie, albo możliwe że straciłeś chęć na wymianę zdań. co mówi nam słowo " bezradny " w swojej konstrukcji bez- pozbawiony radny- rady, pomysłu, koncepcji, wyjścia... Jeśli jest wyjście nie mogę być bezradny hahah
*Logika podpowiada mi, że bezinteresowność nigdy nie miała początku ani końca bo wprawdzie nie istnieje. Człowiek zawsze czegoś chcę wymaga czegoś chce w zamian, albo przypomina o czymś w chwili gdy czegoś potrzebuje. Iluzją byloby powiedzieć, że bezinteresowność istnieje jej przyrodni brat interesowność tylko dobrze się kamufluje za pewnymi słowami.
*Co do bezradności, człowiek jest tylko wtedy bezradny gdy nie wierzysz w możliwość zmiany swojej pozycji w danym momencie, jeśli jest świadomy tego nigdy nie może być bezradny.
"Horyzont punktu widzenia, zależy od miejsca siedzenia" czy jakoś tak :)