... hmmm, wbrew pozorom, ten życiowy aspekt najlepiej oddaje "Konrad Wallenrod" i "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy"... dotyczy poddania się okolicznościom, tchórzostwa, zdrady, itp... a może to jednak odwaga?...
... tylko co jest tym poddaniem się?... kto ma to ocenić?... ot, choćby przykład z historii... we wrześniu i październiku 1939 roku, wielu ludzi zasłużyło na miano tchórzy, bo złożyło broń... nie poszło za przykładem "Hubala", nie poszli za przykładem tych co tworzyli "Dywizjon 303", walczyli w Narwiku czy pod Monte Casino... podobno stchórzyli i wrócili w "domowe, ciepłe pielesze"... dopiero w później, czasami dopiero teraz wychodzi na jaw, że to właśnie oni karmili i ukrywali partyzantów... to oni pomagali Żydom, Cyganom i innym nacjom... to oni "kładli głowy w powstaniu warszawskim", gdy można było już oficjalnie pokazać się z bronią w ręku...
... tak, poddać się to tchórzostwo... tylko kto oceni, kto ma takie prawo, by ocenić... kiedy i w jaki sposób człowiek się poddaje...