chociaż nie był wyborowym "strzelcem"...trafił...w sam środek ;))) nieznaną mi dotąd...amunicją ;)))))) to i antydotum znaleźć na tę miłość nie potrafię :) więc sobie tak...płynę ...na tej wezbranej fali...uczuć, wierząc, że o żaden brzeg się juto nie...rozbiję ;))))
Jak nic strzałę...Marcinie...bo od dawna wiadomym było, że inne cele z moim " wrogiem" mamy;)) to niech sobie łowi gdzie chce ;))) Nie każdy amor na milionach śpi ;) Nie każdy, miliony zechce oddać ot tak, bezinteresownie za...zwykłe " jestem";) Mój Amor, rozum ma, i jak nic.. oddać się nie da, bo to przecież nie towar, na targu..niewolników ;))
ostatnią oddam...mojemu największemu wrogowi ;)) mnie nie jest już ...potrzebna ;)))) kiedy mój Amor rozbroił mnie...delikatnością swoich ust i...dłoni ;))))