Każdy jest swoim kierowcą...jak poprowadzisz tak pojedziesz...a alpinista lubi iść na całość, gdyż to dopiero jest dla niego życie...na dole nie ma co tracić, a w górze może pomyśleć co ma do stracenia... Dorotko, dziękuję Ci serdecznie i pozdrowionka ślę;)
Tak wielu, wielu z kierowców to samobójcy, ale nie świadomi, bo oni uważają się za Kankunenów i loebów, ale są jeszcze ci, którzy celowo na wstecznym zawracają na autostradzie i mkną pod prąd, uważając, że wtedy jest zabawa...